Miniony weekend spędziliśmy w Łebie. Decyzja o wyjeździe była dość spontaniczna. Sprawdziłam pogodę i kiedy zobaczyłam, że zapowiada się piękny, ciepły weekend, postanowiłam, że jedziemy! Bardzo lubię jeździć nad morze przed lub po sezonie. Jest wtedy tak pusto i spokojnie…
Weekend w Łebie
Dlaczego akurat Łeba?
W Łebie byłam już kilka razy i chociaż bardzo lubię odwiedzać nowe miejsca, to zawsze chętnie tam wracam. Dość dobrze znam to miasto i wiedziałam, że nawet poza sezonem nie będziemy się nudzić. Łeba mimo, że jak na nadmorskie miasteczko turystyczne jest dość spora, jest również miejscem dość spokojnym – idealnym na letni (lub wiosenny) wypoczynek. Posiada trzy strzeżone kąpieliska, port oraz mnóstwo atrakcji. Główną z nich są oczywiście ruchome wydmy, do których można dojechać rowerem, meleksem lub wybrać się pieszo. Droga prowadzi przez urokliwy Słowiński Park Narodowy.
W miesiącach letnich w Łebie otwarte są dwa lunaparki, które stanowią doskonałą atrakcje dla młodszych i starszych. Każdego roku odbywa się Allegro Cup, czyli zawody w windsurfingu zaliczane do klasyfikacji Pucharu Europy w Formule Windsurfing (Euro-Cup). Na plaży B można również nauczyć się z instruktorem podstaw kitesurfingu.
Kolejne ciekawe atrakcje to fokarium, labirynt 3D, który podobno jest największym w Polsce naturalnym labiryntem oraz muzeum motyli, w których zwiedzający obejrzeć mogą ponad 3500 motyli i innych owadów niemal z całego świata. Będąc w Łebie warto przejść się Aleją Prezydentów RP, wzdłuż której umieszczono odciski dłoni wszystkich prezydentów Polski.
Fajną atrakcją dla dzieci (i nie tylko) jest wakacyjna szkoła jazdy. Jest to plac, na którym zbudowano miniaturowe ulice ze znakami, przejściami dla pieszych i prawdziwą sygnalizacją świetlną.
Niedaleko Łeby znajduje się Park Dinozaurów, w którym co prawda jeszcze nie byłam, ale odwiedził go mój starszy syn, kiedy rok temu wybrał się nad morze razem z dziadkami. Młody był zachwycony parkiem. Jego zdaniem jest dużo fajniejszy niż parki w Bydgoszczy, Solcu Kujawskim i Rogowie. Planowaliśmy wybrać się do tego parku, ale było nam trochę żal ładnej pogody i stwierdziliśmy, że pojedziemy tam przy okazji kolejnej wizyty w Łebie. Wróciliśmy opaleni i wypoczęci, a niedługo planujemy kolejny wyjazd. Obserwujcie mnie na Instagramie i Snapchacie (esteraowczarz), żeby być na bieżąco!
Booking.com
Na koniec chciałabym napisać wam kilka słów o miejscu, w którym się zatrzymaliśmy. Być może ktoś z was planuje wybrać się do Łeby i takie informacje okażą się przydatne :-)
Domki letniskowe Campingu InterCamp ’84 opinie i zdjęcia
Początkowo mieliśmy zamiar zatrzymać się w jakimś fajnym apartamencie, ale okazało się, że przez sezonem ciężko znaleźć coś sensownego. Większość miejsc jest jeszcze nieczynnych, więc zdecydowałam się na wynajęcie domku. Pokoje raczej nie wchodziły w grę ze względu na to, że nie lubię z kimś dzielić kuchni (o wspólnej łazience nie wspominając!).
Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się tych domków. Ostatnio w domku letniskowym spałam w czasach szkolnych i faktem jest, że za każdym razem na tego typu wycieczkach warunki były kiepskie. Bród, nieprzyjemny zapach i zatęchłe pościele (zawsze zabierałam ze sobą śpiwór!).
Zdjęcia na stronie booking.com (KLIK) wyglądały jednak na tyle zachęcająco, że postanowiłam zaryzykować i… nie zawiodłam się! Z każdym razem, kiedy gdzieś wyjeżdżamy, rezerwuję nocleg właśnie przez ten portal. Zanim zdecyduję się na konkretne miejsce ZAWSZE dokładnie sprawdzam, ile dany obiekt dostał gwiazdek oraz czytam opinie. Jak do tej pory opinie o każdym miejscu idealnie pokrywały się z tym, co zastałam na miejscu.
Domek był czyściutki i pachniał drewnem. Kiedy tylko przekroczyłam jego próg, zapytałam panią, która nas zaprowadziła, czy są nowe. Okazało się, że mają zaledwie cztery lata. Na Campingu Intercamp są trzy rodzaje domków – małe, średnie i największe. My wybraliśmy ten średni. Byliśmy w czwórkę, ale domek był sześcioosobowy, więc mieliśmy sporo miejsca. Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda w takim domku oraz na samym campingu.
Na parterze znajduje się salon z rozkładaną kanapą oraz stołem z krzesłami i aneks kuchennym z lodówką i płytą gazową, sypialnia z dwoma łóżkami oraz łazienka z prysznicem. W szafkach znajdziecie garnki i komplet naczyń. Na piętro wchodzi się po masywnej drewnianej drabinie. Znajdują się tam kolejne dwa miejsca do spania. Dzieciaki na swoją sypialnię wybrali oczywiście piętro i mieli mnóstwo frajdy, że mogą spać tak wysoko.
Na terenie campingu znajduje się całkiem fajny plac zabaw oraz odkryty basen (poza sezonem oczywiście nieczynny). Niedaleko jest wypożyczalnia gokartów. Chłopaki jeździli takim, jaki widzicie na zdjęciu poniżej, ale są też pojedyncze i czteroosobowe. Czteroosobowym pojechaliśmy sobie na przejażdżkę do Słowińskiego Parku Narodowego.
A tu już ostatnia fotka zrobiona przed wyjazdem. Bartek nie chciał się uśmiechnąć do zdjęcia. Był załamany, że nasz weekend w Łebie dobiegł końca ;-)
Już niedługo wybieramy się w kolejną podróż, a relację z niej będziecie mogli przeczytać wkrótce na blogu :-) Poniżej zostawiam wam wyszukiwarkę promocji Booking.com. Trzymam kciuki za to, żebyście znaleźli same świetne oferty!
Booking.com
Uwielbiam podglądać was na Snapchacie :-) Sprawa z butami już załagodzona :-) ?
Chyba tak ;-P
Piękne zdjęcia:) Uwielbiam Łebę, świetne miejsce w sam raz na wakacje:)
wow, suuuuper! :) zazdroszczę wypadu nad morze, uwielbiam Bałtyk :) bardzo fajna i przydatna relacja. swoją drogą – chętnie bym odiwedziłą Łebę bo jeszcze tam nie byłam :)
Dziękuję! Łebę polecam z czystym sumieniem :-)
O, to jak będę chciała się wybrać do Łeby to wiem już gdzie jechać :)
:-D
Podobne miejsce jest w Jantarze, gdzie znajdują się komfortowe domki nad morzem z basenem, idealne na rodzinne wakacje. Sama tam byłam z dwójką dzieci, więc mogę szczerze polecić.