Hej kochani! Dzisiaj zacznę od ubraniowej wpadki. W bliżej niewyjaśnionych okolicznościach zamówiłam sobie bluzkę, która jest na mnie totalnie za mała. Nie mam tu na myśli tego, że jest przyciasnawa – ona jest tak mała, że ostatnim guzikiem od dołu, który jestem w stanie dopiąć jest guzik pod biustem. Bluzka sama w sobie jest moim zdaniem przepiękna, więc postanowiłam i tak ją pokazać. Narzuciłam ją sobie na czarną bluzkę, a w pełnej okazałości możecie ją zobaczyć w sklepie Shein. Cena nie zwala z nóg, prawda? I właśnie to jest powód, dla którego uwielbiam zamawiać ubrania z Chin :-) Bluzka jest już niestety wyprzedana, ale kto wie, może będzie jeszcze kiedyś dostępna. Bardzo podobne bluzki w kolibry widziałam ze dwa miesiące temu w Mohito. Oczywiście kosztowały kilka razy tyle.

 

bluzka w ptaki

koszula w kolibry

 

W ostatnim czasie poczułam się trochę znudzona swoimi włosami. Marzy mi się mała zmiana uczesania, ale niekoniecznie chciałabym je obcinać na długości. Przez chwilę zastanawiałam się nad obcięciem grzywki i opublikowałam nawet na blogu post “Fryzury z grzywką“, ale ostatecznie uznałam, że niedługo będzie zima, a grzywka + czapka, to w moim przypadku nie jest najlepsze połączenie. Na razie więc pozostaje mi inspirowanie się fryzurami dla bardzo długich włosów z tego post –> klik. Jak dobrze, że w Internecie można znaleźć tyle pomysłów na fajne uczesanie!

 

 

Hity i kity ostatnich dni

Teraz czas na kity ostatnich dni. Nr 1 to sałatka grecka z Telepizzy. Najgorsza sałatka, jaką jadłam w życiu, a wierzcie mi, że jadłam ich sporo. Sosu tyle, co kot napłakał, ser cuchnie – powiedzieć, że śmierdzi to za mało, bo tego zapachu robi się wręcz niedobrze. Ogólnie mówiąc: fuj,  nie polecam.

salatka grecka z telepizzy

 

Nr 2 to wosk do depilacji Veet Debiut. Szczerze mówiąc kupiłam go dlatego, że był sporo przeceniony w Rossmannie. Jak się okazuje nie bez powodu, bo jest beznadziejny i urywa włoski zamiast wyrywać z cebulkami. Tak na marginesie to pomysł stworzenia specjalnego wosku przeznaczonego do użycia, kiedy pierwszy raz mamy do czynienia z woskiem wydaje mi się bez sensu. Co to za różnica pierwszy raz, drugi czy dziesiąty? Paski są bardzo małe i po jednym razie już się nie kleją, więc do wydepilowania łydek potrzebowałabym chyba ze 3 opakowania.

plastry do depilacji veet

 

Trzeci kit to maski Bioxidea, którym w najbliższym czasie poświęcę osobny wpis. Przymierzam się do napisania tej recenzji już drugi miesiąc i ciągle odkładam ją na później, bo naprawdę nie lubię pisać o słabych kosmetykach. Czytałam w sieci, że są to maski zachwalane przez gwiazdy i modelki, ale wiadomo, że takie osoby raczej nie polecają nic za darmo. I stąd być może kolosalne ceny maseczek – ok. 69zł. Wiadomo, że im większa gwiazda, tym więcej trzeba jej zapłacić za reklamę, a to generuje koszty i cena produktu (niekoniecznie dobrego) rośnie.

maski bioxidea

 

 

Czas na znacznie przyjemniejszą część wpisu, czyli hity.

Nr 1 to wpis o tym, jak nie przytyć jesienią i zimą. Postanowiłam go tutaj przypomnieć, bo po pierwsze – okazał się najpopularniejszym postem w tym miesiącu, a po drugie – zakładam, że prawie żadna z nas nie chcę ani zimą ani jesienią ani w ogóle, więc chyba warto wspomnieć o nim jeszcze raz.

 

Hit nr 2 to biała herbata. Nie piłam jej nigdy wcześniej. Posmakowałam dopiero w tym miesiącu i bardzo mi zasmakowała. Jest delikatna w smaku i bardzo orzeźwiająca. Podobno jest bardzo zdrowa i działa odmładzająco. Czy rzeczywiście, to się dopiero okaże ;-)

 

Hit nr 3 to czarne zamszowe kozaki za kolano. Są idealne. Nosiłam je już do czarnej mini, zielonej jeansowej mini i jeansowych rurek. Polubiłam się z nimi tak bardzo, że od razu zamówiłam sobie kolejną parę, tym razem ze skóry ekologicznej.

czarne kozaki za kolano

 

Kolejnym hitem jest czerwony lakier do paznokci Sally Hansen Complete Salon Manicure. Kilka miesięcy temu przysłała mi go jakaś agencja i sporo czasu przeleżał w pudełku, zanim go w końcu użyłam. Na początku byłam lekko rozczarowana, bo pierwsza warstwa co prawda wyschła błyskawicznie, ale słabo kryła, a drugą warstwę suszyłam chyba z pół godziny zanim totalnie się utwardziła. Jednak teraz po 8 dniach od pomalowania jestem wręcz zachwycona. Widać już spory odrost i drobne zadrapania, a lakier nawet nie starł się na końcówkach. Uszczerbek na paznokciu palca wskazującego to ciachnięcie nożem :-P Na jego trwałość na pewno ma wpływ to, że paznokcie są żelowe (zatęskniłam za długimi pazurami), ale mimo to jest to zdecydowanie jeden z lepszych lakierów, z jakimi miałam do czynienia.

czerwony lakier sally hansen

 

 

Ostatni hit to książki z serii “Na pomoc zwierzakom” i “Zaopiekuj się mną”. Mój sześciolatek dosłownie je pochłania i potrafi przeczytać taką książkę w jeden dzień. Ostatnio były dostępne w Biedronce i Pepco, ale są też w innych marketach i w zwykłych księgarniach. W księgarniach Matras dostaniecie nie tylko książki z tych serii, ale też albumy z naklejkami, pamiętniki, audiobooki, gry i różne zestawy. Teraz jest chyba jakiś szał na te serie, bo dużo pozycji jest obecnie niedostępnych.

książki zaopiekuj się mną

 

Młodszy synek od kilku tygodniu uznaje tylko kury, kaczki, świnki i inne zwierzaki hodowlane :-P Uważam, że naprawdę warto kupować dzieciom książki i jak najwięcej czytać. Dzieci, którym się dużo czyta lepiej się rozwijają, są bardziej inteligentne i maja bogatszy zasób słownictwa.

książki o zwierzętach

 

Ostatnio działo się naprawdę sporo. Zostałam zaproszona na otwarcie butiku Evy Minge Femestage w Bydgoszczy oraz na najnowszego Bonda.

Więcej o otwarciu Femestage możecie przeczytać tutaj —> klik.

eva minge estera owczarz

 

Co do Bonda, to mam mieszane uczucia. Nie mogę napisać, że jest zły, bo nie jest. Generalnie lubię filmy z samochodami przelatującymi przez wieżowce, samolotami latającymi bez skrzydeł i innymi absurdami pokazanymi w sposób lekki i widowiskowy, ale reszta jest strasznie mdła i przewidywalna. Nowa dziewczyna Bonda jest beznadziejna, Monici Belluci było za mało, a w roli czarnego charakteru bardziej niż Franz Oberhauser przekonujący był nawet dr Octavius z “Pingwinów z Madagaskaru”.  Mimo to Spectre jest fajny. No i jak ja mam wam to wytłumaczyć? W pisaniu recenzji filmów i książek jestem strasznie kiepska, więc może lepiej zostawię wam link do prześwietnej (!) recenzji na Pigout —> KLIK.

spectre 007

 

 

 

 

 

Zapisz