Filmy i ćwiczenia zazwyczaj nie idą w parze. Te pierwsze kojarzą się raczej z wypoczynkiem na kanapie i pysznym popcornem. Ja jednak zawsze polecam swoim czytelnikom, by łączyli przyjemne z pożytecznym i podczas oglądania filmu „biegali” lub przynajmniej spacerowali w miejscu przed ekranem, dzięki czemu spalą dodatkowe kilkaset kalorii w ciągu dnia i wzmocnią swoje zdrowie. Co jednak zrobić, gdy nie mamy absolutnie żadnej motywacji do ćwiczeń, a coś nam mówi, że wypada się w końcu wziąć za siebie? Przedstawię ci dziś ranking moich trzech ulubionych filmów, które zmotywowały mnie do ćwiczeń. Być może pomocą i tobie :-)

 

Trzy filmy, które zmotywują cię do ćwiczeń!

 

1. Najlepszy (2017)

Nawet jeśli nie lubisz polskich filmów, skuś się na ten, bo naprawdę miażdży wiele zagranicznych tytułów, prezentując klasę i profesjonalizm. Film ten opowiada o Jerzym Górskim, który stoczył się w najgłębsze odmęty mroku, uzależniając się od heroiny. Poznajemy życie „ćpuna” od poszewki – jego apatię wobec życia, bezradność, smutek, żal do siebie. Wydawać by się mogło, że chłopak skończy jak większość heroinistów, ale jednak trafia na odwyk i tam zaczyna biegać. Sport staje się jego ucieczką – zastępuje mu narkotyk. Jerzy znajduje nowy, zdrowszy sposób na podniesienie poziomu hormonu szczęścia. Widzimy, jak wrak człowieka podnosi się z głębokiej depresji i zaczyna walkę o lepsze życie. Widzimy ogromną zawziętość i walkę z własnymi demonami. Film ten jest oparty na faktach, co ogromnie zwiększa moc jego przesłania. Właśnie takie filmy lubię najbardziej!

Zobacz również: 12 thrillerów, które naprawdę warto zobaczyć

najlepszy

 

 

2. Do utraty sił (2015)

To dzieło prezentuje nam postać zawodowego boksera, który wskutek ogromnego pecha traci dosłownie wszystko. Nie ukrywam, że oglądając ten film, musiałam mocno walczyć ze sobą, żeby się nie rozpłakać. Widzimy, że życie bywa nieprzewidywalne, a potem stopniowo, wraz z bohaterem, uczymy się to akceptować, zamiast odczuwać żal do świata i rozpaczać. Dostrzegamy, że złość, gniew i bierność nie prowadzą do niczego dobrego, więc należy je wykluczyć, a zamiast nich znaleźć choć jeden powód do walki o lepszy los. Ten film pokazuje, że nawet człowiek, który spadł z samego szczytu, może ponownie się tam wdrapać, pomimo siniaków i ran zadanych mu przez samo życie.

do utraty sił

 

 

3. Siła spokoju (2006)

Tutaj z kolei ujrzymy historię młodego gimnastyka, który ma przed sobą świetlaną przyszłość, czuje się wręcz panem życia. I często, jak to u młodych „nieśmiertelnych” ludzi, gubi go brak ostrożności. Ulega poważnemu wypadkowi. Samo to daje nam do myślenia – nie ważne, jak bardzo wydaje ci się, że jesteś Bogiem – zawsze pamiętaj o swoim bezpieczeństwie- nie świruj na drodze. Chłopak doznaje poważnych uszkodzeń ramion. Nie jest w stanie wykonać nawet prostych ćwiczeń. Nie potrafi także pogodzić się z tym, że został kaleką i odczuwa niesamowitą złość, którą wylewa na wszystkich wokół. Nikt nie wierzy, że jest w stanie wrócić do dawnej sprawności, a zwłaszcza on sam. Dzieje się jednak coś niespodziewanego… Obejrzyjcie sami, a zrozumiecie, że sytuacje bez wyjścia tak naprawdę nie są bez wyjścia, tylko trzeba odpowiednio do nich podejść. Często jesteśmy zaślepieni przez negatywne emocje i nie dostrzegamy, że los otwiera nam jakieś okno. Nawet jeśli dostanie się do niego, wymaga niebywałej samodyscypliny i cierpliwości, warto. W sumie to pokuszę się o stwierdzenie, że bylibyśmy w stanie zrobić prawie wszystko, gdybyśmy tylko odpowiednio mocno chcieli i nauczyli się cierpliwości i pokory. Każdy z nas mógłby zostać mistrzem w tym, co kocha, nawet jeśli miałby poświęcić na trening danej rzeczy tylko godzinę dziennie.

Zobacz również: 10 najlepszych filmów akcji

siła spokoju