Kotlety mielone nie zawsze wychodzą idealnie, bo ich smak i struktura zależą zarówno od tego, jakich składników się w nich użyje, jak i od tego, w jakich proporcjach się je zastosuje oraz jak się je potem usmaży czy też upiecze w piekarniku, bo czasem i tak się je robi. W dwóch innych domach mogą więc smakować totalnie inaczej. Poniższe kotlety mielony przepis jest jednak dość uniwersalną i taką wręcz tradycyjną recepturą, na której opiera się większość gospodyń i perfekcyjnych pań domu.

Mielone kotleciki na pewno nie smakowałyby aż tak dobrze, gdyby zapomnieć o dodaniu do nich cebulki. Jedną średniej wielkości cebulę należy na samym początku obrać ze skórki, pokroić w bardzo drobną kostkę i podsmażyć na oleju rzepakowym lub oliwie z oliwek, aż uzyska złoty kolor. Pół kilograma wybranego mięsa (może być wieprzowina lub mieszanka wołowiny i wieprzowiny) zmielić w maszynce albo kupić od razu w wersji już zmielonej i wymieszać z jedną łyżką kaszy manny, dwoma ząbkami czosnku drobno pokrojonego lub przeciśniętego przez praskę oraz klasycznymi przyprawami dodawanymi do mięsa, czyli np. solą, pieprzem, majerankiem, ewentualnie odrobiną chili albo niewielką ilością słodkiej papryki. Idealne kotlety mielone muszą mieć idealną konsystencję, którą zapewni im dodatek… wody gazowanej! Jest to stary sprawdzony trik wszystkich mistrzyń polskiej kuchni. Gazowaną wodę należy wklepać w masę w ilości wynoszącej maksymalnie 100 ml, a przynajmniej jakieś 50 ml, by mięsne ciasto stało się wilgotne i zaczęło lekko się lepić, ale jednocześnie nie było zbyt oleiste.

Masa przygotowana, więc pora zacząć formować z niej piękne kotlety mielone. Należy robić z nich małe kulki i lekko je spłaszczać, a następnie smażyć na patelni o niskiej lub średniej mocy, na rozgrzanym wcześniej tłuszczu. Idealne kotlety smażone powinny zostać przysmażone równomiernie z każdej strony. A czym je jeść? Najlepiej z gotowanymi ziemniaczkami i oczywiście jakąś surówką, która ożywi całe danie.