Dobrze wiecie, że uwielbiam polecać wam rzeczy, które mnie zachwyciły lub okazały się dla mnie wyjątkowo przydatne. Dziś chciałabym pokazać wam jedną z nich, a mianowicie świetną książkę „Kosmetyki naturalne w moim ogrodzie” napisaną przez Katharinę Bodenstein, a wydaną niedawno przez wydawnictwo WAM.
W pierwszej chwili, kiedy książka trafiła w moje ręce, pomyślałam sobie: „Jaka szkoda, że dostałam ją jesienią. Teraz będę musiała czekać co najmniej pór roku, żeby móc spróbować przepisów na naturalne kosmetyki”. I wiecie co? Okazało się, że nic bardziej mylnego! Kiedy zajrzałam do spisu treści, zobaczyłam, że wszystkie przepisy pogrupowane są w cztery podrozdziały. Każdy z nich zawiera przepisy na inną porę roku i nawet na jesień i zimę jest ich całkiem sporo. Dowiedziałam się, że kosmetyki mogę przygotowywać nie tylko z roślin sezonowych, takich jak rumianek czy mniszek pospolity, ale także z warzyw i owoców, które praktycznie zawsze mam pod ręką: z ziemniaków, kapusty, marchwi i jabłek.
W książce znajdziecie ponad 120 przepisów i mimo, że jest to prawdziwa skarbnica wiedzy, to nie jest jakimś opasłym tomiskiem, a niewielką, leciutką książka, którą zawsze możemy mieć pod ręką.
Tworzenie własnych kosmetyków staje się obecnie coraz bardziej popularne. O korzyściach używania kosmetyków produkowanych w domu nie trzeba nikogo przekonywać. Warto jednak wspomnieć o kilku faktach. Kosmetyki produkowane taśmowo zawierają wiele szkodliwych składników, a są złożone głównie z wody, wypełniaczy i alkoholu. Dodaje się do nich niewiele substancji czynnych, ponieważ są one bardzo drogie. Do ceny kosmetyku dolicza się koszt opakowania, kampanii reklamowej, przechowywania, pośrednictwa.
Używając kosmetyków własnego wyrobu, używamy bezpiecznych, naturalnych składników. Dzięki krótkiemu składowi jesteśmy w stanie wyeliminować czynniki drażniące i powodujące alergię. Skład możemy zmieniać i dostosowywać do swoich potrzeb, zgodnie z typem naszej cery oraz stanem i potrzebami naszej skóry.
Kosmetyki domowe są także dużo tańsze, a czasami nawet darmowe. Składniki potrzebne do ich przygotowania znajdziemy podczas spaceru do parku lub lasu. W książce znajdziemy także instrukcje jak rośliny i zioła powinny być zbierane, suszone i przechowywane. Jeżeli nie mamy w ogóle pojęcia o zbieraniu ziół to na początek ta książka będzie wystarczającą pomocą. Autorka zapewnia, że po lekturze nigdy nie spojrzymy tak samo na swój ogród jak dotychczas. W książce znajdują się przepisy na maseczki, aromatyczne kąpiele, balsamy do ciała, płukanki do włosów.
W przepisach nie znajdziecie ani jednego drogiego, trudno dostępnego składnika. Przepisy są naprawdę bardzo proste, a większość z nich ogranicza się do wymieszania 2-3 składników.
Warto wspomnieć, że poznamy zastosowanie brzozy, pokrzywy, mniszka lekarskiego (czyli popularnego mleczu), róży, mięty oraz co ciekawe różnych owoców i warzyw. Oprócz tego dowiecie się jak w domowej pielęgnacji wykorzystać jajko, śmietanę czy miód.
Po boomie na drogie kosmetyki drogeryjne powróciła moda na naturę. Nasze prababcie byłyby zaskoczone, że po latach badań nad coraz to nowszymi recepturami kosmetyków, dochodzimy do wniosku, że naturalna pielęgnacja jest najskuteczniejsza. Wracamy do ziół, pokrzyw, drzew i roślin jadalnych.
Myślę, że własne kosmetyki warto przygotowywać nie tylko ze względu na ekologię i myślenie o środowisku, ale także z troski o własne zdrowie. W glebie, powietrzu, jedzeniu jest tyle chemii, że nie warto dostarczać jej dodatkowo nakładając ją na skórę.
Moim zdaniem ta książka to obowiązkowa pozycja na półce każdej dbającej o siebie kobiety. Dlatego mam dla was kod zniżkowy -20% na jej zakup. Kod to FAF17, a wykorzystać go możecie tutaj: http://bit.ly/2xd6owy
Konkurs
Koniecznie weźcie też udział w konkursie na moim Instagramie, w którym do wygrania są aż 3 egzemplarze książki! —-> LINK DO KONKURSU
No Comment