Media społecznościowe towarzyszą nam każdego dnia. Wielu z nas zaraz po przebudzeniu sprawdza Snapchata czy Instagrama, nie wspominając oczywiście o Facebooku. Nie warto jednak rozwodzić się czy takie postępowanie jest korzystne dla zdrowia, ponieważ dzisiejszy tekst będzie poświęcony innej kwestii związanej z tymi komunikatorami. Na początku warto jednak wyjaśnić czym są owe aplikacje, ponieważ dla części z nas są one nieznane. I nie ma się czemu dziwić, nie każdy odnajduje się w dzieleniu się ze światem swoim życiem.

 

Co to jest Instagram?

Instagram jest aplikacją mobilną, dostępną na wszystkich największych platformach telefonicznych (Android, iOS, Windows Phone). Możemy również korzystać z wersji serwisu dostępnej na przeglądarkach komputerowych. Warto wiedzieć, że powstał on w 2010 roku, a jego oficjalna premiera nastąpiła szóstego października. Głównym założeniem jego działania jest możliwość publikowania zdjęć oraz filmów. Aktualnie korzysta z niego około 300 milionów zarejestrowanych użytkowników, choć liczba ta nie jest stała. W 2012 roku liczba ta zmniejszyła się o10 milionów (z aplikacji korzystało wtedy 100 milionów ludzi). Spowodowane było to wykupieniem platformy przez Facebooka i dużymi zmianami w regulaminie. Niestety były to modyfikacje na niekorzyść internautów, jedną z nich była możliwość sprzedaży publikowanych przez użytkowników zdjęć przez władze firmy.

 

Co to jest Snapchat?

Snapchat jest aplikacją dostępną dla użytkowników telefonów posiadających system operacyjny Android lub iOS. Według nieoficjalnych doniesień jeszcze w tym roku serwis ma być dostępny dla posiadaczy systemów Windows Phone. Aplikacja powstała w 2011 roku, a jej oficjalna prezentacja odbyła się we wrześniu. Jej twórcami byli młodzi studenci – Evan Spiegel, Bobby Murphy oraz Reggie Brown. Aktualnie z serwisu regularnie korzysta ponad 100 milionów zarejestrowanych użytkownik, a publikowane w nim treści osiągają łącznie ponad 6 miliardów odtworzeń dziennie. Imponujące, prawda? Dla porównania warto dodać, że filmy publikowane na Facebooku osiągają łącznie do ośmiu miliardów odtworzeń dziennie, co przy ponad półtora miliarda użytkowników nie jest już aż tak wielką liczbą. Głównym założeniem działania Snapchata jest umożliwienie użytkownikom publikacji krótkich filmików oraz zdjęć. Nie mogą one trwać jednak więcej niż dziesięć sekund. Najbardziej specyficzne w tym serwisie jest to, że publikowane w nim treści znikają po dwudziestu czterech godzinach od ich publikacji.

 

Snapchat stories na Instagramie!

I właśnie tę funkcję Instagram pożyczył od Snapchata. Mowa tutaj o specjalnej bibliotece materiałów, które znikają po określonym czasie. Od teraz użytkownicy Instagrama mogą wybierać sposób publikowania treści. Albo umieszczą je na stałe na tablicy swojego profilu, albo pozwolą, aby treści zniknęły. Opcja ta została w prawie niezmienionej treści “zgapiona” od Snapchata. Mimo, że Instagram wprowadził tę opcję zaledwie kilka dni temu, ludzie pokochali tę zabawę. Każdego dnia w serwisie publikowane są dziesiątki tysięcy snapów, a liczba ta cały czas rośnie. I nie zanosi się, aby cokolwiek miało się zmienić.
Pierwotnie wyżej wspomniane funkcje dostępne były tylko i wyłącznie na Snapchacie. A ich obsługa nie była w żadnym stopniu kłopotliwa, ponieważ była w pełni intuicyjna. Wystarczyło zrobić zdjęcie albo nagrać filmik, który mieścił się w przedziale i wybrać z listy filtry oraz efekty, którymi chcieliśmy przyozdobić nasz materiał. Mogliśmy to zrobić, przesuwając różnego rodzaju ozdoby na konkretne części naszego zdjęcia czy filmu. Część z nich generowała się automatycznie w czasie przygotowania materiału. Dzięki temu korzystanie z tych funkcji było naprawdę bezproblemowe. Ostatnim etapem przygotowania snapa, bo tak określa się publikowany w tym serwisie materiał, była jego publikacja poprzez kliknięcie odpowiedniego przycisku na ekranie naszego smartphona.

snapchat na instagramie

Nowy wygląd Instagrama. W kółkach na górze widoczne są IG stories.

 

 

Czy Instagram “wygryzie” Snapchata?

Reasumując, w sieci trwa zagorzały spór. Internauci zastanawiają się, czy Instagram dobrze postąpił kopiując funkcje Snapchata. Odpowiedź na to pytanie nie jest jednak prosta. Właściciele “okradzionej” aplikacji nie zadbali, aby proponowane przez nich rozwiązania objęte były prawem patentowym. Z prawnego punktu widzenia zarząd Instagrama miał pełne prawo do wykorzystania w swojej aplikacji podobnych opcji. I tutaj pojawia się kolejny problem. To, że mógł to zrobić, nie znaczy, że powinien, prawda? A to dlatego, że bezsensownym jest to, aby istniało w sieci kilka serwisów, które oferują dokładnie te same funkcje. Korzystanie z kilku dokładnie takich samych aplikacji dla większości z nas byłoby po prostu zbędne. I tutaj rodzi się pytanie, czy Instagram zastąpi teraz Snapchat?

Pozostawiam was z tym pytaniem i czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń, a tymczasem zachęcam do zaobserwowania mnie zarówno na Snapchacie (mój nick to esteraowczarz) jak i na Instagramie (estera_owczarz).

Zapisz

Zapisz