Kobiety, ku zupełnemu niezrozumieniu mężczyzn, znane są ze swej miłości do skórzanych torebek oraz obuwia. Szpilki, czółenka, platformy, koturny, sandały, baleriny, kozaki – tysiące fasonów, w pełnej gamie kolorystycznej, od zarania dziejów zdobią kobiecą stopę. I choć zdarzają się wyjątki od reguły, zdecydowana większość pań wybiera buty na jak najwyższym obcasie. Na obcasach prezentują się smuklej, są wyższe, sylwetka wydaje się bardziej proporcjonalna, a i mężczyźni chętniej zawieszają na nich oko.Nic dziwnego więc, że dzięki nim kobiety czują się bardziej pewne siebie, gotowe do realizacji swoich celów, zapominają o kompleksach i odważnie kroczą przez świat.

Można powiedzieć, że to właśnie buty na obcasach były jedną ze składowych emancypacji kobiet. Tak jakby dzięki tym kilku lub kilkunastu centymetrom więcej, zmieniła się ich perspektywa. Do tej pory niższe, wreszcie nie musiały zadzierać głowy do góry w rozmowie z mężczyznami, mogły stanąć na równi z nimi. Natomiast dzięki eleganckiemu i powabnemu wyglądowi, mogły wiele zyskać, bo jak wiadomo- piękny może więcej.

Buty na obcasach cienkich jak krawiecka szpilka, stworzyły nową jakość. Od czasów uszycia pierwszych szpilek, szewcy i projektanci maja za zadanie wyprodukować obuwie nie tylko solidne i wygodne, ale również (a może przede wszystkim)- efektowne, pełne uroku, wzbudzające zachwyt, a nawet… zazdrość. A kobiety zgodnym chórem dodadzą do tego jeszcze jeden wymóg: im wyżej, tym lepiej!