Hej kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z nową stylizacją, której głównym elementem jest jeansowa kurtka. Prawdę mówiąc spodziewałam się, że będzie wyglądała trochę inaczej. Na zdjęciu produktu (link macie poniżej) wygląda jakby część jeansowa i z szarego polaru stanowiły jedną całość, tymczasem okazało się, że jest to komplet składający się z dwóch części – dość cienkiej jeansowej kurtki i polarowej kamizelki. Zdjęcia robiliśmy wczoraj. Był to pierwszy słoneczny dzień od dłuższego czasu. Gdyby nie koszmarny wiatr, to byłoby naprawdę pięknie i całkiem ciepło.
Linki do ubrań ze zdjęć:
Kurtka – Romwe
Bluza – klik tutaj
Getry – klik tutaj
Ciężki dzień
Oprócz stylizacji chciałam wrzucić dzisiaj coś jeszcze – jakiś tekst lub przepis na coś pysznego, ale nie jestem w stanie. Miałam dziś bardzo ciężki dzień i dopadł mnie okropny ból głowy, na który nie pomogły nawet dwie tabletki. Jestem właśnie po kolejnej rozprawie rozwodowej, na której miały zeznawać trzy osoby, których zupełnie nie znam. Co pomyślelibyście, gdybyście dowiedzieli się, że świadkami na waszej sprawie rozwodowej będą nieznajomi, którzy nie wiedzą na was temat kompletnie niczego? Ja myślałam, że zgodnie opowiedzą jakąś wymyśloną historię na mój temat. Spodziewałam się naprawdę najgorszego i naprawdę byłam mile zaskoczona, że nic takiego nie miało miejsca. Mimo tego, że ich zeznania nie trwały długo (jedna z tych osób w ogóle nie przyjechała na rozprawę), to spędziłam na sali rozpraw prawie trzy godziny, słuchając zeznań reszty świadków, w tym wałkowania i robienia wielkiej afery z tego, że jeden jedyny raz w ciągu ponad dwóch lat małżeństwa poszłam sobie do koleżanki i wróciłam późnym wieczorem, co czyni mnie złą matką, alkoholiczką i beznadziejną żoną winną rozpadu małżeństwa. Była to już chyba czwarta rozprawa. Tracę powoli rachubę szczerze mówiąc, bo sprawa ciągnie się już drugi rok, ale zauważyłam pewien schemat, który powtarza się za każdym razem, kiedy świadek zeznaje coś, co nie jest prawdą. Na początku mówi całkiem do rzeczy, jest dość pewny siebie, później zeznania stają się coraz bardziej chaotyczne i niespójne, a na końcu pod wpływem pytań zadawanych przez sąd i strony taki świadek mówi coś, przez wychodzi na jaw, że wcześniej kłamał. Wniosek? Lepiej nie kłamać w Sądzie.
Pod koniec rozprawy miała miejsce sytuacja rodem z serialu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Jeden ze świadków, najprawdopodobniej bardzo zły, że został przyłapany na kłamstwie, wtargnął do sali rozpraw i zanim ktokolwiek zdążył zareagować powiedział, że ma do mnie pytanie i wypalił, czy „nie jestem czasami ostatnio w ciąży”, czym wprawił w osłupienie chyba wszystkich obecnych, ze mną na czele oczywiście.
Promocje w sklepie Choies
Przechodząc do przyjemniejszych spraw, chciałabym Wam napisać, że w sklepie Choies do 12.11.2015 trwają świetne promocje. Czy wiedzieliście, że istnieje coś takiego, jak dzień singli, który przypada na dzień 11 listopada? Przyznam się, że ja nie miałam zielonego pojęcia. Z okazji tego dnia sklep Choies przygotował dla Was wyprzedaż z mnóstwem rzeczy w dużo niższych cenach. Sprawdźcie koniecznie, co mają w ofercie, klikając w poniższy link:
Pytanie zasadnicze – po co brać na świadków w sądzie nieznajomych? Czerwona bluza super btw :-)
Agnieszka, trudne pytanie zadałaś :-)
Ja dlubu nie mislsm sle po rozstaniu z moim facetem po tym co dla niego zrobilam i ile znioslam gdzie inni mowili, ze nie wiedza po co sie poswiecam ja nie uslyszalam nawet dziekuje za pomoc a to jaką mi on robi opinię to jest najgorsze. A problem w tym,ze jego znajomi nie znają mnie i niosą dalej te brednie. Żałuje ze chronilam go wyciagałam z nsjgorszego bagna Wybaczałam kazde klamstwo i nie tylko a teraz sie dowiaduje, ze ja bylam zła Zmarnowalam trzy lata. A ty slicznie wyglądasz Jak zwykle Ladnemu we wszystkim ladnie
Dziękuję! Kłamanie na Twój temat świadczy tylko o nim i nie masz się czym przejmować :-) Też zmarnowałam 3 lata. Teraz mam nauczkę przynajmniej, Ja mam o tyle dobrze, że nawet dość bliskie mu osoby same mnie przed nim ostrzegają i mówią mi np o dziwnych rzeczach, które zrobił i mówił na mój temat, ale najbliższa rodzina oczywiście nagle straciła pamięć i kłamie. Myślę, że to standard, że ludzie tak się zachowują. Szkoda tylko, że tak bezmyślnie, za wszelką cenę, kosztem dziecka, które nie jest niczemu winne.
Mogę zapytać ile masz lat? Wyglądasz dość młodo, jak na kogoś, kto się rozwodzi?
Mam 29 :-P
Życzę dalszej cierpliwości i powodzenia na sprawie rozwodowej Oby wszystko zakończyło się szybko i skutecznie :*
Dziękuję! -)