Moda z wybiegów dla wielu z klientów jest niedostępna i nieosiągalna. Powodem tego są zaporowe ceny, będące barierą nie do przeskoczenia dla większości społeczeństwa. Jednak w obliczu demokratyzacji rynku, nieograniczonego przepływu informacji klienci mają coraz większą świadomość kupowanych produktów, a co za tym idzie wzrastające wymagania.
Odpowiedzią na te potrzeby jest podejmowanie współpracy sieciówek odzieżowych z projektantami mody, którzy tworzą na potrzeby marki odrębną kolekcję. Przykładem takiej korelacji jest współpraca skandynawskiej firmy H&M z Karlem Lagerfeldem czy hiszpańską projektantką Marni, włoską kreatorką Donatellą Versace. Projektanci nie muszą się obawiać zaszkodzenia swojemu wizerunkowi, jest on bowiem już bardzo stabilny. Do współpracy skłaniają ich wysokie honoraria, powodzenie kolekcji jest bowiem pewne ze względu na rzesze stałych klientów sieciówek, zachęconych dodatkowo powiewem blichtru bijącym od słynnego nazwiska projektanta.
Nie trzeba wydawać niebotycznych kwot na ubrania, by poczuć się jak na wybiegu lub tygodniu mody. Mieszanie się produkcji masowej, której odpowiadają popularne marki odzieżowe z modą z najwyższej półki cenowej jest znakiem naszych czasów. Może to się wiązać nie tylko z uszlachetnieniem odzieży drugiego sortu, lecz także zmniejszenie jakości produktów wychodzących z najbardziej znanych domów mody, które coraz częściej korzystają ze słabszej jakości materiałów.

ZOBACZ TEŻ: Stylizacja z czarnymi, krótkimi spodenkami