Ile razy zdarzyło ci się odłożyć zrobienie czegoś na później? Przyznam szczerze, jak chyba każdemu zdarza mi się to od czasu do czasu. Przeważnie są to rzeczy, które mogą zaczekać. Brudne pranie może poleżeć w koszu jeden dzień dłużej, remont kuchni mogę przełożyć na wiosnę, a przyjaciółka na pewno się nie obrazi, jeżeli na zakupy wybierzemy się w kolejny weekend. Istnieją jednak trzy bardzo ważne dla mnie rzeczy, które już jakiś czas temu przestałam odkładać w nieskończoność. Robię je regularnie – zazwyczaj codziennie i nigdy nie przekładam ich na potem.

 

Trzy rzeczy, które musisz przestać odkładać na później

 

1. Aktywność fizyczna

Czy wiecie, ile czasu odkładałam rozpoczęcie regularnych ćwiczeń? Kilka lat. Wymówek miałam mnóstwo. A to, że nie ma z kim zostawić dziecka, a to że jeszcze karmię piersią, następnie że nie mam z kim ćwiczyć, że nie mam odpowiedniego stroju na siłownię. Jedna wymówka głupsza od drugiej… Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Latem tego roku zauważyłam, że na moich udach pojawia się cellulit, który ku mojemu zdziwieniu wcale nie znika mimo traktowania go specjalistycznym kremem i różnego rodzaju domowymi sposobami. Motywacją dla mnie był coraz mniej atrakcyjny wygląd ud i… kupno miesięcznego karnetu na siłownię. Przeliczyłam sobie, że aby opłaciło mi się jego kupno, muszę chodzić na siłownię co najmniej co trzeci dzień. A że nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto, to chodziłam ćwiczyć tak często, jak tylko mogłam.

Mój brat był w podobnej sytuacji. Chciał zacząć ćwiczyć, ale ciągle odraczał start niczym termin płatności. Kupiłam mu więc karnet na cztery wejścia na siłownię, który był ważny przez miesiąc i chcąc nie chcąc, musiał zacząć chodzić.  Teraz, kiedy widzi pierwsze efekty, daje mu to kopa i motywację do kolejnych treningów.

Najtrudniej jest zacząć. Później będzie już tylko łatwiej. Dlatego zacznij już dziś!

aktywność fizyczna

 

4 ważne kroki, aby zacząć ćwiczyć już teraz

I. Kup karnet na siłownię, płytę z ćwiczeniami, fajne buty do biegania lub modne legginsy i zacznij już dziś. Po pierwszych zakwasach będzie już tylko lepiej, a kiedy zobaczysz, jak zmienia się twoje ciało, żal będzie ci przestać.

II. Wybierając ćwiczenia, zdecyduj się na takie, które sprawią ci przyjemność. Jeśli lubisz biegać, to wybierz bieganie. Nie wybieraj danego sportu tylko dlatego, że jest w tej chwili popularny. Jeżeli wolisz spokojne ćwiczenia, to wybierz jogę albo pływanie, jeżeli jednak preferujesz energiczne aktywności, to dobrym rozwiązaniem będzie zumba lub aerobik.

III. Opracowując plan treningów postaw przed sobą jakiś cel, na przykład pokonanie określonego dystansu lub utratę kilogramów. Mając dokładnie sprecyzowany cel, łatwiej będzie ci go osiągnąć. Moim celem było pozbycie się cellulitu. Kiedy osiągnęłam ten cel, postawiłam sobie kolejny – postanowiłam wyrzeźbić brzuch oraz podnieść i „powiększyć” pupę.

IV. Przygotuj się na to, że przyjdą gorsze momenty, zniechęcenie, zmęczenie i spadek motywacji – jest to zupełnie naturalne. Każdy z nas ma gorsze dni, ale nie myśl o tym w tej chwili. A jeśli taki dzień nadejdzie, nie poddawaj się! Nie trać wiary w siebie i własne siły. Energia jest w Tobie!

 

 

 

2. Zdrowe jedzenie

Jesteś tym, co jesz. Każdy z nas na pewno dziesiątki razy słyszał to powiedzenie. Wiemy, że jest ono prawdą, zdajemy sobie sprawę z tego, że należy się odżywiać zdrowo, ale najczęściej odkładamy to na później. Obiecujemy sobie, że zaczniemy zdrową dietę od Nowe Roku (jest 23 stycznia – czy trwacie w noworocznych postanowieniach?), po weekendzie, po urlopie, po wypłacie, od nowego miesiąca lub… kiedy zjemy wszystkie niezdrowe rzeczy, które mamy w domu, bo przecież szkoda wyrzucać.

O tym, co jeść i jak zacząć się zdrowo odżywiać pisałam na blogu już dziesiątki razy, więc nie ma sensu się powtarzać. Jeżeli ciekawą cię te tematy, to zajrzyj do zakładki „Fit”. Dziś skupimy się na tym, co zrobić, aby zacząć już w tym momencie. Tu i teraz bez ponownego przekładania i zmiany terminu.

zdrowe odżywanie

 

Jak zacząć zdrowo jeść nie odkładając tego na później?

I. Uświadom sobie, że najlepszy moment, żeby zacząć jest właśnie teraz. Nie wmawiaj sobie, że masz jeszcze czas. Za kilka lat możesz poważnie zachorować lub ważyć już 10 kilogramów więcej i całkowicie stracić motywację.

II. Idź do sklepu i kup coś zdrowego. Nie musisz wydać majątku. Zainwestuj w produkty takie jak kasze, ciemny makaron, warzywa.

III. Pozbądź się niezdrowego jedzenia z domu. Jeżeli nie chcesz wyrzucać jedzenia, to oddaj je komuś.

IV. Planuj z wyprzedzeniem, co będziesz jadła danego dnia i trzymaj się tego planu.

V. Kiedy już zaczniesz, jedz regularnie – co najmniej 5 razy dziennie, aby nagle nie dopadł cię głód. W takim momencie najłatwiej ulec pokusie zjedzenia czegoś niezdrowego.

VI. Nie daj się zwariować. Jeżeli masz ochotę na coś mniej zdrowego, zjedz to od czasu do czasu. Nie rób jednak tego zbyt często. U mnie najlepiej sprawdza się weekendowy cheat meal. Przez cały tydzień staram się odżywiać zdrowo, bo wiem, że w weekend będę mogła pozwolić sobie na mojego ulubionego burgera i frytki.

 

 

3. Picie odpowiedniej ilości wody

-Uwagę na to, ile wody wypijam codzienne zaczęłam zwracać uwagę jakieś 7 lat temu, kiedy obejrzałam film „Food Matters”. Moim zdaniem warto obejrzeć go w wolnej chwili. Podkreślono w nim, że nie tylko jedzenie, ale również picie odpowiedniej ilości wody ma znaczenie i duży wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Do dziś choćby się waliło i paliło, to muszę wypić 2-3 litry wody dziennie i koniec! Pamiętajcie, że woda pomaga w utrzymaniu prawidłowych funkcji fizycznych i poznawczych. Należy spożywać dziennie co najmniej 2,0 litry wody z rożnych źródeł jako część zrównoważonej diety i zdrowego stylu życia. Nie zapominajcie więc o piciu wody!

Ci, którzy znają mnie osobiście wiedzą, że nie ruszam się nigdzie bez butelki wody. Jedna stoi przy moim łóżku, druga przy  biurku, trzecia leży na podłodze w samochodzie. Nawykiem picia wody zaraziłam swoje dzieci. Na blacie w kuchni zawsze stoi pełen dzbanek wody, tak aby mogły napić się, kiedy tylko mają ochotę.

nałęczowianka

 

Tak, mam obsesję na punkcie picia wody i powiem wam szczerze, że dobrze mi z tym. Będąc już po trzydziestce i porównując się ze znajomymi (aj, zabiją mnie dziewczyny za to, co teraz napiszę) widzę, że wyglądam całkiem dobrze, jak na swój wiek. Jeszcze nigdy nie wstrzykiwałam sobie botoksu, nie unikam opalania, okazyjnie zdarza mi się napić alkoholu i często chodzę niewyspana. Wierzę, że regularna aktywność fizyczna, zdrowa dieta i picie wody potrafią zdziałać wiele. Jedyne, co trzeba zrobić, to wdrażać je w życie!

Idź więc do sklepu po butelkę wody (a najlepiej cała zgrzewkę), zrób trening – choćby miał on trwać tylko 15 minut, a po treningu zjedz pyszną, zdrową sałatkę. Nie odkładaj tego do jutra, ani do następnego poniedziałku czy pierwszego dnia miesiąca. Zrób to Nał!

 

 

Nałęczowianka w swojej kampanii „Zrób to Nał!” motywuje do działania i nie odkładania rzeczy na później oraz aktywności, również jesienią i zimą, kiedy temperatura i szare dni nie sprzyjają wyjściu z domu. Jeżeli potrzebujesz jeszcze więcej motywacji, wejdź na Instagram, wyszukaj hashtag #zróbtonał i zainspiruj się do działania. Dodawaj też własne zdjęcia, które zmotywują innych do działania! W kolejnym wpisie pokażę wam proste ćwiczenia z butelkami wody. Nie przegapcie go!