W tym miesiącu mam już serdecznie dość zakupów i biegania po sklepach, więc najprawdopodobniej więcej postów zakupowych nie będzie aż do stycznia. No chyba że uda mi się upolować coś, czym będę chciała się z Wami natychmiast podzielić. Tymczasem moje najnowsze zdobycze to: złote i srebrne ćwieki, zalotka do rzęs, kapcie – zajączki, krem z witaminą A, kryjące rajstopy oraz musujące pastylki do kąpieli.

1. Ćwieki z Allegro

Od dłuższego czasu czuję nieodpartą chęć stworzenie jakiegoś ubraniowego DIY. Przyszywanie jakichkolwiek koronek i frędzelków jak na razie w ogóle nie wchodzi w grę, ponieważ jestem totalnym nieudacznikiem krawieckim, do tego stopnia, że miewam problemy z przyszyciem zwykłego guzika.

Na początek postanowiłam więc zakupić trochę ćwieków, no i zastanowić się co by tu z nimi zrobić. Może rękawiczki z ćwiekami, albo odnowić jakąś starą torebkę?

Ćwieki w środki i po prawej kosztowały na Allegro po 1zł za 25 sztuk, natomiast te po lewej 1.75zł za 25 sztuk. Do tego koszt wysyłki 5.50zł.

2. Zalotka do rzęs z Pepco

Moja stara zalotka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach kilka miesięcy temu i już straciłam nadzieję, że kiedykolwiek się znajdzie. Kiedy więc zobaczyłam w Pepco zalotki za 4.99zł, bez namysłu wrzuciłam jedną do koszyka.
Jeżeli jest tu ktokolwiek, kto nie bardzo wie do czego służy zalotka do rzęs, to już wyjaśniam. Zalotka służy do podkręcania rzęs.  Jak używać zalotki? Chwytamy nią (najlepiej) nieumalowane rzęsy jak najbliżej ich nasady, zaciskamy i trzymamy tak około 20 sekund. Następnie tuszujemy rzęsy.
Zalotka to świetny gadżet, ale lepiej nie używać jej codziennie, ponieważ  może osłabiać rzęsy. Radzę też nie traktować nią pomalowanych rzęs, jeżeli nie macie zbyt dużej wprawy, ponieważ rzęsy mogą się skleić, połamać lub w najgorszym przypadku możecie je sobie wyrwać.
Koniec straszenia. Myślę za taką cenę warto to cudo wypróbować, tym bardziej, że ta zalotka jest całkiem dobrze wyprofilowana.
zalotka z pepco

3. Kapcie-zajączki z Pepco

Nie mogłam się powstrzymać, żeby ich nie kupić. Nie dość, że króliczki, to jeszcze różowe i na dodatek mają ogonki z tyłu.
Kosztowały 19.99zł i są super ciepłe i wygodne.
kapcie zające

4. Krem ochronny z witaminą A

Jeszcze nie miałam okazji go przetestować, ale naczytałam się tylu pozytywnych opinii, że uznałam, że to kolejny must have w mojej kosmetyczce.

Z tego co o nim wyczytałam to krem z witaminą A między innymi:
– przyspiesza gojenie drobnych ranek.
– działa przeciwzmarszczkowo,
– nadaje się jako krem do dłoni i stóp (nawet na suche i popękane pięty),
– zmniejsza ślady po trądziku,
– można go używać zamiast pomadki ochronnej.

Cena to tylko 2.99zł za tubkę.

krem z witaminą a

5. Rajstopy z Biedronki

Upolowane w przecenie za 3.99zł za parę. Grubość 60 DEN, więc cena bardzo atrakcyjna. Były w kolorach brązowym, grafitowym i czarnym. Ja wybrałam brąz i grafit, bo czarnych mam sporo.

rajstopy z biedronki

6. Musujące pastylki do kąpieli Ocean Friends

No dobra, skoro pokazałam Wam króliczkowe kapcie, to przyznam się też, że do kąpieli zdarza mi się używać takich tabletek dla dzieci. W Biedronce natrafiłam na promocję i zapłaciłam 1.49zł za sztukę. W Rossmannie kosztują ponad 2zł. Pastylki lekko barwią wodę i pachną jak cukierki.

tabletki do kapieli

Jak wam się podoba mój haul zakupowy? Może macie jakieś proste pomysły na ćwiekowe DIY?

Zapisz