Gdyby ktoś zapytał mnie, za co najbardziej lubię swoją pracę, to bez namysłu odpowiedziałabym, że za możliwość odwiedzania ciekawych miejsc, poznawania wspaniałych ludzi i uczestniczenia w niecodziennych wydarzeniach. To właśnie kontakt z innymi ludźmi oraz poznawanie ich pasji i kultury daje mi największą radość i mnóstwo inspiracji.
W miniony weekend miałam przyjemność uczestniczyć w jednym z największych festiwali salsy w Europie. Tegoroczny El Sol Salsa Festival odbył się w Warszawie w hotelu Gromada i trwał aż 4 dni. Na imprezę zaproszona zostałam przez sponsora imprezy – producenta win El Sol. W festiwalu wzięło udział aż 5000 osób z 60 krajów świata, a o tym co się na nim działo i o tym, co zrobiło na mnie największe wrażenie, możecie przeczytać poniżej.
Warsztaty taneczne: salsa, kizomba, bachata
Na El Sol Salsa Festival dotarłam w sobotę i spędziłam na nim cały dzień. Pierwszym puntem programu były warsztaty salsy. Podczas zajęć nie do końca ogarniałam kroki. No dobra, powiem szczerze, że cały czas plątały mi się nogi i totalnie myliły kroki, ale nie to było najważniejsze, tylko zabawa i świetna atmosfera. Wychodzę z założenia, że nie we wszystkim trzeba być najlepszym, więc przyznam się wam, że tancerka ze mnie marna. Na szczęście na festiwalu nikt nikogo nie oceniał i nie patrzył na nikogo krzywo. Liczyła się tylko i wyłącznie dobra zabawa, a nie to jaki ktoś ma kolor skóry, w jakim języku mówi i czy mylą mu się kroki podczas tańca.
Starałam się zajrzeć na wszystkie warsztaty po kolei i chociaż nie we wszystkich uczestniczyłam, to z przyjemnością obserwowałam tańczących ludzi. Lekcje odbywały się w kilku salach i podzielone były według rodzaju tańca oraz stopnia zaawansowana tancerzy. Na niektórych salach tańczono w parach, a na innych solo. Mówiąc krótko – każdy mógł bez problemu znaleźć coś dla siebie. Warsztaty prowadzone były przez światowej sławy tancerzy i instruktorów. Każde zajęcia kończyły się tańcem pokazowym, podczas którego, mimo że przecież wcale nie znam się na tańcu, byłam pod ogromnym wrażeniem zdolności i umiejętności tancerzy. Po pokazie było trochę czasu na to, aby zadać gwiazdom kilka pytań i oczywiście zrobić sobie wspólne zdjęcie.
Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć tancerkę, której taniec spodobał mi się najbardziej – Yanet Fentes z Kuby. Jest nie tylko tancerką, ale również aktorką. Dziewczyna mogłaby tańczyć w teledyskach Beyonce. Chociaż w sumie kto wie, czy nie tańczy, bo w tym co robi jest po prostu genialna!
Zwróciłam uwagę na to, że tancerki mają przepiękne sylwetki. Szczupłe, ale niewychudzone i nie nazbyt umięśnione. Mimo, że brzuchy mają płaskie, to wszystkie krągłości pozostają na miejscu. Warto ćwiczyć salsę dla takiej sylwetki!
Targi akcesoriów tanecznych
Chyba nigdy nie widziałam tylu kolorowych i błyszczących butów w jednym miejscu. Jak przystało na miłośniczkę mody, spędziłam sporo czasu buszując na stoiskach wystawców. Oprócz profesjonalnych butów do tańca i sportowych ubrań można było kupić sobie na pamiątkę koszulkę z logo festiwalu.
Co sądzicie o butach do tańca? Moim zdaniem niejedna z par świetne wyglądałaby z jeansami lub sukienką, a srebro-szare mokasyny ze zdjęcia powyżej genialnie prezentowałyby się w połączeniu z garniturem.
Pokazy i impreza El Sol Salsa Festival
Po warsztatach i zakupach przyszedł czas na wieczorną imprezę, którą rozpoczęły pokazy salsy. Na scenie występowali najlepsi tancerze z całego świata. Oczywiście nie zabrakło i naszych polskich tancerzy. Zarówno pokazy jak i stylizacje występujących osób zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Niestety nie jest to zbyt dobrze widoczne na zdjęciach, ale każdy występ posiadał swoją własną oprawę świetlną. Wszystkie te czynniki tworzyły prawdziwy efekt wow, więc żałujcie, że nie widzieliście tego na żywo. Oprócz tańców był również koncert, a między występami konferansjer zabawiał publiczność żarcikami związanymi z tańcem.
Podczas trwania imprezy na holu, na specjalne przygotowanym stoisku każdy z uczestników mógł zrobić sobie tatuaż. Oczywiście nie były to prawdziwe tatuaż, tylko zmywalne wykonywane farbkami wodnymi. Ja zdecydowałam się na złote słońce z logo El Sol w środku.
Po pokazach gwiazd salsy rozpoczęła się impreza, która wierzcie mi lub nie, według oficjalnej wersji miała trwać aż do godziny 7 rano. W praktyce okazało się, że najwytrwalsi tańczyli na tym parkiecie salsę aż do godziny 10! Nie była to jedyna impreza tej nocy. W tym samym czasie w innych salach były imprezy z inną muzyką: bachatą, kizombą oraz muzyką kubańską. I tak codziennie przez wszystkie 4 dni festiwalu. Niesamowite wrażenie zrobiło na mnie to, że dla tych wszystkich ludzi taniec jest życiową pasją, czymś co ich nakręca i dodaje im energii.
Wina El Sol
Jeżeli tak jak ja nie przepadacie za mocnymi alkoholami i gorzkim piwem, to wina El Sol na pewno przypadną wam do gustu. Charakteryzują się one lekkim, łagodnym smakiem. Dostępne są,aż w pięciu smakach, a każdy z nich produkowany jest w jednym z najbardziej słonecznych miejsc na świecie: w Kalifornii, Chile, Australii oraz Hiszpanii. Te miejsca to nie tylko ciepłe, słoneczne miejsca, ale również regiony, w których powstają najlepsze i najsmaczniejsze wina na świecie. El Sol to po hiszpańsku słońce i to właśnie ze słońcem, optymizmem i pozytywną energią kojarzy mi się smak tych win.
Ponieważ wokół było mnóstwo ciemnoskórych ludzi mówiących po hiszpańsku i angielsku, momentami miałam wrażenie, że jestem nie w Polsce, a w jakimś ciepłym kraju. Wesoła atmosfera, gorące rytmy salsy, kobiety ubrane w letnie sukienki, mnóstwo szczęśliwych ludzi i wszędzie słoneczne balony z logo marki El Sol (na dodatek El Sol znaczy po hiszpańsku słońce ;-) w związku z czym łatwo było zapomnieć, że na dworze temperatury sięgają zaledwie kilku stopni. I właśnie dlatego uważam, że listopad to świetna pora na organizację Festiwalu Salsy, który jest cudowną odskocznią od jesiennej szarugi.
Na festiwalu spędziłam bardzo intensywny, pełen wrażeń i niespodzianek dzień. Poznałam wielu ciekawych ludzi. Między innymi Kingę z bloga Style On by Kinga i dziewczyny reprezentujące markę El Sol. Mimo, że było to moje pierwsze w życiu spotkanie z salsą, to bawiłam się świetnie. Na dniach na moim kanale na Youtubie będzie można zobaczyć filmik z relacją z festiwalu, więc już dziś zachęcam was do subskrybcji.
Na koniec niespodzianka:-) Marka El Sol przygotowała coś miłego również dla Was! Niedługo na moim fanpage’u pojawi się konkurs, w którym do wygrania będą oczywiście… wina El Sol, więc i wy będziecie mieć okazję je skosztować. Mi osobiście bardzo przypadły do gustu, więc będę po nie sięgać przy różnych okazjach. Moi faworyci to El Sol Chile o porzeczkowo-wiśniowym aromacie oraz El Sol California o aromacie malinowo-wiśniowym. Jestem bardzo ciekawa, które smaki wam najbardziej przypadną do gustu.
Życzę wam dużo słońca! Trzymajcie się ciepło!
Zapisz
zazdroszczę-świetna imprezka :)
Beata, nic straconego! Za rok będzie kolejna :-)
Świetna sprawa :D Nie wiedziałam, że tam jest tak fajnie :)
Świetnie! Kolejny El Sol Salsa Festival będzie za rok, więc zapraszam :-)
Wino i taniec – czego chcieć więcej? :D
Śpiew na żywo też był :-)))
zaluje ze mnie nie bylo :) ale wielu znajomych uczestniczylo i sa zadowoleni tak samo jak Ty :) zaciekawilas mnie…czym sie zajmujesz zawodowo? :)
btw zapraszam do sprawdzenia mojego bloga:
Kasia
Hej Kasia! Super! Miałam wrażenie, że każdy kto tam był świetnie się bawił :-)
Blogowanie to moja praca :-)