Kto chociaż raz zabierał się za aktywność fizyczną, wie, że nie jest łatwo wyrobić nowy nawyk, jeśli wymaga on zmuszenia się do czegoś (obojętnie czy jest to pójście na siłownię, czy wstanie godzinę wcześniej i pójście biegać). Początkowo ciało stawia opór, bo jest to dla niego niewygodne, choć wiemy też, że na dłuższą metę korzystne. Dlatego ważne jest, aby mieć w sobie dużo samodyscypliny i motywacji. O ile pierwszą z nich musisz „trenować”, to na drugą możesz wpłynąć dosłownie w kilka sekund. Przedstawiam ci dzisiaj kilka sprytnych sposobów, by tego dokonać. I oczywiście nie chodzi tu tylko o motywację dotyczącą uprawiania sportu, ale również jakąkolwiek inną. Być może chcesz nauczyć się jakiejś nowej umiejętności, zacząć zdrowo jeść, polepszyć wyniki pracy. Bez względu na to, jaki jest twój cel, poniższe rady na pewno ci się przydadzą.

 

Cztery sposoby, by Twoja motywacja była stale na wysokim poziomie

 

1. Nie pij kawy!

Niemal każdy z nas lubi strzelić sobie dobrą kawkę. Wiesz dlaczego? Ponieważ zwiększa ona stężenie dopaminy, czyli hormonu motywacji i szczęścia. Zapamiętaj to dobrze, bo temat dopaminy będzie dzisiaj poruszany wiele razy – im więcej jej masz, tym bardziej chce ci się działać. I oczywiście kawa tymczasowo zwiększa twoje chęci do pracy, ale… Ale co potem? Otóż, przede wszystkim, ciało szybko „normalizuje” poziom dopaminy, więc twoja motywacja spada. Po drugie – mając tymczasowe nadwyżki tego istotnego związku chemicznego w mózgu, twoje receptory stają się mniej wrażliwe na dopaminę. Tak dzieje się z większością substancji. Im większe ilości ich używasz, tym słabiej na ciebie działają. Tak więc kofeina stopniowo wypala twoją motywację do działania, a ty stajesz się uzależniony od kolejnych jej dawek.

 

2. Postaw na l-tyrozynę

Przede wszystkim zaznaczam, że zanim sięgniesz po jakikolwiek suplement, skontaktuj się z lekarzem. L-tyrozyna to aminokwas, z którego tworzona jest między innymi dopamina. Nie muszę chyba tłumaczyć, co za tym idzie. Suplementację tym środkiem poleca się szczególnie sportowcom, gdyż zwiększa motywację do treningu, a także osobom otyłym, bo doskonale hamuje apetyt. Stosuj ją przez dwa do trzech tygodni, aby się nie przyzwyczajać, a potem zrób przynajmniej miesiąc przerwy. Warto zaznaczyć, że suplementacja tyrozyną nie obniża wrażliwości receptorów, bo ciało „wie” ile maksymalnie może wyprodukować dopaminy, więc nie przekroczy bezpiecznego poziomu. Po prostu będzie stale utrzymywać tenże poziom przy górnej granicy.

 

3. Zrób sobie post

Post nie tylko od jedzenia, ale ogólnie od wszystkich przyjemności w ciągu jednego dnia. Tak, wiem, to niebywale trudne. Ale chyba zdajesz sobie sprawę z faktu, że większość rzeczy, które są bardzo trudne, daje bardzo wartościowe korzyści? A więc, jeśli przez 24 godziny nie będziesz nic jadł, nie będziesz oglądał filmów ani czytał książek, odmówisz sobie surfowania po internecie, grania w gry, a nawet uprawiania sportu, przez ten czas twój poziom dopaminy będzie niebywale niski. Dzięki temu twoje receptory staną się na nią z powrotem wrażliwe! Danego dnia możesz sobie właściwie pozwolić na medytację, spacery, naukę czegoś, czy wykonanie kilku obowiązków domowych. Byłabym zapomniała – pocałunki, przytulanie, a tym bardziej seks (i masturbacja) są ściśle zakazane. Ostrzeż koniecznie swoją drugą połówkę, że zamierzasz taki post wykonać, bo prawdopodobnie będziesz danego dnia dość humorzasty, ale jak to mówią, cel uświęca środki.

 

4. Wykonaj listę rzeczy „Do zrobienia”

Warto wiedzieć, że każdy sukces, nawet ten malutki, podnosi twój poziom motywacji. Nie ważne, czy będzie to wygranie olimpiady z wiedzy o życiu szopów praczy, czy może rozniesienie sześciolatka w piłkarzyki. Sukcesy są tym, co twój mózg uwielbia i obficie cię za nie nagradza dopaminą. Pamiętaj zatem, by obowiązków, które cię czekają, nigdy nie traktować jako smutnego „szajsu”, do którego trzeba się zmuszać. Zmień myślenie i traktuj te wszystkie rzeczy jak małe wyzwania. Mózg szczególnie lubi, gdy tworzysz listę rzeczy do wykonania, a potem po kolei „odhaczasz” te małe kwadraciki. Dzięki temu wie, widzi wyraźnie, ile dobrej roboty wykonałeś. Każdy zaliczony kwadracik to twój sukces.