W ostatnich latach bycie blogerem jest modne, blogi przynoszą coraz większe korzyści materialne, a młodzi ludzie chcą podzielić los Kominka czy Maffashion. Dlatego masowo zakładają blogi.
Niestety, nie wszyscy są na tyle wytrwali, by zdobyć jakichkolwiek czytelników, a lwia część blogów zostaje opuszczona po pierwszym wpisie. Dzieje się tak przez brak cierpliwości początkujących blogerów, którzy wyobrażają sobie złote góry po pierwszym poście.

Jeśli nie jesteś celebrytą, a Twojego bloga nie zareklamuje od razu jakiś znany serwis internetowy to możesz o tym zapomnieć. Przecież nikt nie pokocha Cię po jednym tekście. I na dodatek powitalnym. No właśnie, po co te wstępy? Dlaczego początkujący blogerzy zamiast przedstawiać siebie i swojego blogaska, w pierwszym poście nie napiszą jakiejś petardy, która pokaże styl autora i da nadzieję potencjalnym czytelnikom na to, że z tych literek może wykluć się coś dobrego? Są też tacy, którzy przetrwają małą popularność i trudne początki, ale kończą swoją działalność po kilku miesiącach. Dlaczego? Bo ich jedynym celem były pieniądze, a na nie czasem trzeba czekać latami.

Osiągnięcie sukcesu w blogosferze jest możliwe przy odrobinie talentu, worku konsekwencji i wiadrze cierpliwości. Zachłanność jest domeną słabych, bo przecież nawet Rzym nie od razu zbudowano.